Dwoje we troje – 52 – Odznaka

(ostatni odcinek serialu)
Dusia zdobyła już niemal wszystkie odznaki, ale do pełni szczęścia brakuje jej tej jednej - za bezinteresowną pomoc. Ale według niej to niemożliwe, bo skoro na bezinteresowną pomoc dostaje się odznakę, a ona ma interes w tym żeby zdobyć tę odznakę, więc jak komuś pomoże to nie będzie to pomoc bezinteresowna.
Paradoks - powiedzieć by można, ale logicznie uzasadniony. Do Michała i Michelle przychodzą jej dawno niewidziani w banku klienci, Anna i Michał, którzy w specyficzny sposób - piosenką - zapraszają bankowców na swój ślub, bo to przecież dzięki nim się odnaleźli. Michelle doskonale pamięta tę historię. Mówi, że przecież każda prawdziwa miłość to zawsze na siebie trafi, i gdyby Ani wtedy ten samochód nie ochlapał to przecież nie weszłaby do banku. Klientka prostuje, że i tak by weszła, bo PIN-u do karty zapomniała. Michał konkluduje, że najważniejsze, iż para się kocha i pragną się pobierać. Jednak jest pewne kłopot. Otóż nie stać ich na wystawne wesele żeby zaprosić wszystkich. Niby wiedzą, że mogliby u nich dostać na ten cel kredyt, ale ten wezmą na dom jak Jessica, co to miała być Anetą, już się urodzi. Dusia wykorzystuje sytuację młodej pary i "urabia" dyrektora oddziału by pomogli młodym w spełnieniu ich weselnego marzenia. Wszak bardzo się kochają, a w dodatku poznali się tu, w banku, a to ich do czegoś szczególnie zobowiązuje. Dyrektor nie bardzo ma na to ochotę, bo, po pierwsze, nie zajmuje się organizacja wesel, a po drugie, skąd wziąć na to fundusze? Ale Dusia i na to znajduje radę, tylko dyrektor musi jej pomóc. Bezinteresownie pomóc.
Miesiąc później...
Michelle z ogromnymi emocjami podkreślanymi żywą gestykulacją relacjonuje dyrektorowi ślub i wesele Anny i Michała. Karylion grał, młodzi wyszli z kościoła Świętej Cecylii na uboczu, ona z Michałem sypała ryż, potem podjechała wielka limuzyna prowadzona przez farmera, ich dawnego klienta, co to kupił córce traktor na urodziny, który zawiózł nowożeńców do skansenu. A tam już wszystko gotowe. Jedzenie było z tej restauracji, co to jej właściciel eksperymentował z kuchnią orientalną i skandynawską by wreszcie zdecydować się na naszą, polską. Była mama Kamilka z mężem, tego od energii wiatrowej, i "Szczęściarz", i Damian z mamą. Słowem - całe miasteczko było! Młodzi byli ogromnie wzruszeni, niemal tak jak ona teraz, bo wszyscy mieszkańcy tak bezinteresownie zorganizowali to wesele. Każdy z nich dał coś od siebie. Dodaje, że nawet nie wie, kto wpadł na taki pomysł. Dyrektor milczy, bo znany jest przecież ze skromności, ale w chwilę potem demaskuje go Dusia wręczając mu odznakę za bezinteresowną pomoc, która bardziej jemu niż jej się należy. Dyrektor nie bardzo chce jej przyjąć, bo przecież to nastolatka wpadła na ten pomysł z weselem. Ona jednak także nie może jej przyjąć, bo miała interes żeby ją zdobyć, a to przecież dyrektor pomógł jej skrzyknąć tych wszystkich ludzi, i to w swoich wolnym czasie, kompletnie bezinteresownie, więc właśnie jemu ta odznaka słusznie się należy. Dyrektor jednak uważa inaczej. To Dusia zasłużyła na tę odznakę, bo przecież wiedziała, że jej nie dostanie, a mimo to zdecydowała się pomóc, więc jej pomoc okazała się… bezinteresowna. Dusia przyznając dyrektorowi rację jednocześnie dziękuje mu za brakującą do jej kolekcji odznakę. A Michelle jest bardzo dumna ze swojej córeczki. [Robert Kufel]






Produkcja: 2016
Premiera TV: 4 grudzień 2016

Reżyseria:


Obsada:
Michelle

Michał

Dusia, córka Michelle

dyrektor oddziału banku

Michał, gitarzysta, klient banku, chłopak Anny, potem jej narzeczony i mąż

Anna, klientka banku, dziewczyna gitarzysty Michała, potem jego narzeczona i żona

i inni



02.181002

(POL) polski,


- BRAK DODATKOWYCH ILUSTRACJI -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz